Spacerując wśród smoków – Grădina Zmeilor

Jest jeszcze tyle rzeczy do zobaczenia! Nasz wybór na następną jednodniówkę poza miasto padł na niedaleko leżący rezerwat – Grădina Zmeilor. „Smoczy Ogród” leżący z dala od największych atrakcji Siedmiogrodu, jest niezbadany i nieznany szerszej rzeszy turystów. Jego głównymi odwiedzającymi są okoliczni mieszkańcy, którzy chętnie przyjeżdżają całymi rodzinami na piknik.

Dojazd do Grădiny Zmeilor, mimo niewielkiej odległości od Klużu (75 km na północny-zachód) nie był łatwy. Na stację kolejową jak zwykle maszerowaliśmy pod osłoną nocy, aby po 3,5-godzinnej podróży i 5-cio kilometrowym spacerze dotrzeć na miejsce. Do rezerwatu prowadzą znaki informacyjne, więc nie da się zgubić.

Grădina Zmeilor to obszar chroniony, położony na północy Transylwanii pomiędzy górami Apuseni a Karpatami Wschodnimi. W rezerwacie możemy przespacerować się pomiędzy licznymi skałami uformowanymi przez naturę w dziwne kształty (grzyby, wieże oraz wszystko co wyobraźnia wam do głowy przyniesie), ulokowanymi na 2 hektarowej powierzchni.

Trasa zwiedzania oznaczona jest szlakiem, który najpierw wspina się na wzgórze i przechodzi po kolei przez punkty widokowe. Po kilkuset metrach droga schodzi w dół i znajdujemy się pomiędzy skałami, które jeszcze przed chwilą podziwialiśmy z góry. Klucząc pomiędzy pokaźnymi skałami, z których każda ma inny kształt, rozmiar oraz własną nazwę (np. Sfinks, Ewa, Kapitan, Mnich, Żołnierze), automatycznie odczuwa się podziw dla sił natury, rzeźbiących takie osobliwości. Droga pomiędzy formacjami skalnymi jest jednak krótka, a duża część z nich trochę zarasta, więc oglądanie jest lekko utrudnione. Szlak wijący się pomiędzy skałami szybko zatacza pętlę i wraca do wejścia.

Czując mały niedosyt postanowiliśmy zrobić spacer drugim szlakiem, który miał robić pętlę dookoła całego rezerwatu, prowadząc przez  wzgórze do niedalekiej wsi. Ochoczo zagłębiliśmy się w las podążając za szlakami wymalowanymi często na drzewach. Po godzinie dziarskiej wędrówki przez las szlak się po prostu urwał. Na nic zdały się poszukiwania i zagłębiania w różne ścieżki i ścieżynki. Nie chcieliśmy ryzykować zgubienia, więc wróciliśmy z powrotem tą sama drogą… To niestety rumuńska specjalność. Szlaki znakuje się to głównie do najważniejszych atrakcji. Dalej to już jak znakarzom się chciało.

Byliśmy trochę zawiedzeni naszą krótką wycieczką. Formacje skalne były ciekawe i robiły niezłe wrażenie. Spodziewaliśmy się jednak, że teren rezerwatu będzie większy i skalne „grzyby” będą jeszcze bardziej okazałe. Gradinę Zmeilor polecamy jako atrakcję przejazdową, gdy ktoś znajdzie godzinkę lub dwie, aby zboczyć z trasy i uruchomić wyobraźnię podczas spaceru po tym barwnym Smoczym Ogrodzie…